niedziela, 25 listopada 2012

Dzień jak co dzień...

   Harab-Serapel przybył do zamku. Rozejrzał się ciekawie po korytarzu. Przesunął ręką po wąskiej półce i przyjrzał się jej uważnie. Chyba nikt tu nie sprząta, ale w końcu nie o to chodzi. Otrzepał ręce z kurzu. Gwiżdżąc wesoło doszedł do drzwi tawerny. Wygładził ubranie i wszedł odważnie do środka.
   – Witam wszystkich. Jestem tu nowy, ale mam nadzieję że współpraca będzie nam się dobrze układać. Muszę wziąć się za siebie, żeby nie zostawać w tyle za tak znamienitym towarzystwem. – Zaskoczone i rozbawione spojrzenia przerwały mu na chwilę. Opanował się jednak szybko i kontynuował. – Bea mówiła, że pomożecie mi w polowaniu na hydrę. Więc za chwilę zapraszam chętnych. – Dokończył i usiadł za stołem żeby obgadać szczegóły planowanej wyprawy. Irbis wyrwała się ze swojego miejsca. – Zdrowie nowego. – Zawołała i opróżniła kieliszek nalewki. Bea chrząknęła cicho zwracając na siebie uwagę wampirzycy. – Zauważyłaś, że to Mitdgar? – Szepnęła jej na ucho. – No pewnie. – Zaśmiała się Irbis i wróciła do swojego pysznego likierku, który w tajemniczy sposób pojawił się w jej kieliszku. 
   - Gdzie moja korona? – Król Julian wpadł do tawerny niczym błyskawica i zaczął zaglądać pod stoły. – Zginęła mi moja korona!
- Dobra. Szukamy korony Julka. Raz raz. – Zarządziła Bea, ale sama nawet się z miejsca nie ruszyła żeby królewski skarb odnaleźć. Irbis podobnie jak kilka innych wampirów dla pozoru rozejrzała się dookoła siebie. – Julek przecież masz dziesięć zapasowych. Widziałam je. – Rzuciła upychając dyskretnie coś do swojego plecaczka. 
- Nie ma co... Od dziś jesteś moją najlepszą poddaną. – Julek rzucił trochę bez sensu. Tupnął nogą kilka razy zwracając na siebie uwagę zebranych. – Uwaga będzie dekret. – Odczekał aż wszystkie rozmowy umilkły. – Kto odnajdzie moją koronę, Legendarna Doskonała Korona Prekognicji, zostanie nagrodzony. – Wyprostował się dumnie widząc, że jego słowa wywołały pożądany efekt. – Dwa tyknięcia Boskiej Stopy będzie mógł wykonać.
Bea parsknęła śmiechem rozpryskując drinka dookoła. – Uuuu Julek. Nieprędko ktoś tyknie Twoją stópkę. Masz wymagania z tą koroną... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz